12/13/2012

Red Riding Hood / Czerwony Kapturek



Zatrzymane chwile i kolejna opowiedziana historia.
Jesienne spotkanie z Dominika i parę słów o tworzeniu i poszukiwaniu...



„Artysta to taki człowiek, któremu Bóg wyjął coś z duszy i powiedział: a teraz tego szukaj”



Od zawsze czułam potrzebę tworzenia. Było to jak wołanie mojego wewnętrznego głosu, który nakazywał mi wyrażanie siebie poprzez szukanie tego „nieuchwytnego”.

Kiedy słyszysz ten głos, wszystko inne zanika. Słyszysz tylko jego melodię która porywa Cię w otchłanie wyobraźni, gdzie czas i przestrzeń przestają istnieć a otwiera się inny wymiar.



Z czasem przychodzi zrozumienie, że cały ten niepokój wewnętrzny i potrzeba podążania za czymś nieokreślonym jest tak naprawdę szukaniem siebie.
To sprawia, że dążymy do przekraczania własnych granic, własnej strefy komfortu, by móc ciągle stwarzać siebie na nowo. Siebie i swoją rzeczywistość.
 





Być twórczym, to żyć w sposób pełny. To przyjąć pewną postawę życiową, która pcha nas ku działaniu a nie poddawaniu się przypadkowi.
To nieodzowna część rozwoju człowieka, która dostępna jest każdemu kto pozwoli się na nią otworzyć.





Nie wyobrażam sobie życia bez sztuki, jeśli pewnego dnia byłabym zmuszona to porzucić – byłaby to utrata części mnie.





Najważniejsze, to uświadomić sobie że poprzez sztukę możemy wyrażać siebie.
Możemy opowiadać innym o sobie, swoim postrzeganiu rzeczywistości.
Możemy opowiadać własną historię.






Czerwony Kapturek: Dominika
Zdjęcia: Marta z Betelgeze Wirtualnie
Sukienka:  Kasia pracownia Yasmine
Makijaż: Gosia
Tekst: Lucy MAy

10/28/2012

Mermaid | Syrena



(…) daleko od brzegów, aż na środku morza, gdzie nic nie widać, tylko błękit nad falami, gdzie woda przezroczysta, jak kryształ najczystszy, a ciemno szafirowa, jak bławatek, jest głębia niezmierzona, tam w otchłani niezgłębionej mieszkają prawdziwe Syreny….



Nasza Syrena jest inna niż wszystkie… Ciekawa świata i otwarta na życie. Pozytywnie wypatrująca przyszłości – nie tej oczywistej, zaplanowanej, gdyż takie istnienie pozbawione jest barw, ale tej spontanicznej, z dziecięcą ufnością i wiarą w szczęśliwe zakończenie wyczekiwanej.





Wymaga dużo od świata, a jeszcze więcej żąda od samej siebie. Potrafi cieszyć się każdym dniem i wszystkim, co ją spotyka. Podziwia ludzi odważnych, pełnych energii i pasji, bogatych w historie które na długo pozostają jej w pamięci, rozbudzając zmysły i przypominając, że jej świat jest wyłącznie jej tworem i nie musi się ograniczać do jednego miejsca.





Uwielbia poznawać nowe miejsca i chłonąć wszystko, co się z nimi wiąże: widoki, smaki, zapachy, dźwięki, poglądy, religie….

Nie było dla syrenki większej radości, jak słuchać o świecie ludzi mieszkających w górze; stara babka musiała wszystko opowiadać, co wiedziała o statkach i miastach, ludziach i zwierzętach, wydawało jej się to cudownie piękne(…)







Uparcie wierzy, że za horyzontem kryje się nowy, ciekawy świat. Nie groźny czy niebezpieczny, ale inny, interesujący i tak odmienny od tego który zna. Taki, który pokocha od razu. Dla niej ludzie odważni nie żyją wiecznie. Za to ostrożni nie żyją wcale.





Syreny nie mają nieśmiertelnej duszy i nie mogą jej mieć, chyba że zdobędą miłość człowieka.

Najważniejsza w życiu jest miłość. Dzięki niej, wiem że żyję.





















BACKSTAGE....
... za obiektywem w tle powstają inne, ciekawe historie ;-) środek sezonu i tłumy turystów przemierzających plażę wzdłuż i wszerz i zapewne w poprzek

deszcz
lodowata woda
dzikie psy ;-)
DZIELNA NATALIA! której nie straszne +15 w środku lata! oraz Ekipa 35 której tez nie straszne zimno i deszcz bo ma gumaki i grube kurtki ;-) ;-)


...niestety prawdziwe Syreny potrafią tylko pływać


Gdansk, 2012 Projekt 35 ©

Syrena: Natalia
Zdjęcia: Marta z Betelgeze Wirtualnie
Sukienka:  mistrzostwo Kasi z pracowni Yasmine
Makijaż: Gosia
Tekst: Lucy MAy






9/12/2012

Cinderella | Kopciuszek



Dawno, dawno temu przyszedł na świat mały Kopciuszek zwany Basią....



Miał on dwie starsze siostry i to nawet nie najgorsze i całkiem urodziwe. Jedna prała mu na okrągło pieluchy, a druga bawiła żeby nie płakał.

Dzieciństwo Kopciuszka było absolutnie radosne i beztroskie. Powożono go w królewskim wózku, śpiewano mu piosenki i nieustannie go zabawiano.
Zamiast oddzielać ziarna od plew biegał po lesie, budował szałasy i wspinał sie po drzewach.
Właściwie, to kopciuszek nigdy nawet nie lubił sprzątać i odkąd zamienił miotłę na 4-cylindrowy odkurzacz jego życie stało sie niemalże usłane różami.



Kopciuszek bardzo lubił zwierzęta. Miał wspaniałego czarnego kota Felusia i marzył o oswojeniu gołębi. Niestety pomimo wynoszenia codziennie misek pełnych grochu i maku nie zdołał oswoić żadnego z nich (działo sie tak oczywiście z powodu posiadania owego kota, o czym mały Kopciuszek nie wiedział aż do dzisiaj).


Mijały lata, miesiące, wieki świetlne aż z małego i śmiesznego Kopciuszka wyrosła piękna dziewczyna. Jej ulubionym zajęciem była kontemplacja nad naturą czasu i przestrzeni objawiająca się tak zwanym nic nierobieniem i radowaniem się z beztroskich dni.



Aż pewnego razu....Kopciuszek odkrył swe życiowe powołanie i postanowił spełniać się artystycznie wiercąc ludziom dziury w zębach (na szczęście - nie w brzuchu bo byłaby to znacznie krótsza bajka).



Kopciuszek rozwinął tez i inne pasje, a miał ich nie bagatela wiele. Jedną z nich było np. kolekcjonowanie butów (i to nie tylko z wyprzedaży) co widać na załączonym obrazku nr. 5 :)





Powiadają, że podobno Kopciuszek nie spotkał jeszcze swojego księcia z bajki i chwilowo nie zamierza go nawet szukać...

Zapewne dlatego, że od dawna nie gubi juz pantofelków na balu i długie suknie zamienił na wygodne dżinsy.




Gdansk, 2012 Projekt 35 ©

Kopciuszek: Basia
Zdjęcia: Marta z Betelgeze Wirtualnie
Sukienka: TKT Gdańsk
Makijaż: Gosia i Sylwia - Po drugiej Stronie Lustra
Tekst: Lucy MAy

8/09/2012

Snow White | Śnieżka



"... Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
- Królowo, jesteś piękna jak gwiazda na niebie, ale Śnieżka jest tysiąc razy piękniejsza od ciebie..."

Ula.....swoim urokiem zaczarowała każdego przechodnia podczas sesji ;-)
Jest w niej tyle optymizmu i pozytywnej energii...że.. jest chyba nawet lepsza od Śnieżki ;-) w swoim kochaniu Świata i ludzi!!!


Kilka słów o niej i od niej....



To, co zawsze lubiłam w Śnieżce, a okazało się też moimi cechami to jej naturalna ufność, trochę dziecięca naiwność i nade wszystko chęć pomagania innym. Zawsze zachowuję wiarę w ludzi i daję im wiele szans.
Wybaczam szybko i nie trzymam w sobie złości. Z natury jestem spokojna i zrównoważona, ale jednocześnie odważna i często ryzykowna w działaniu.





Najważniejsze, to żyć. Nie czekać aż coś się samo wydarzy, ale wychodzić naprzeciw wyzwaniom i podejmować działanie.



Wierzę w to, że wszystko dzieje się po coś, że nie ma przypadków. Dlatego staram się słuchać swojej intuicji i dokonywać wyborów raczej sercem, niż samym rozumem.
Dla mnie szklanka zawsze jest pełna, dopóki jest w niej choćby jedna kropelka. Właściwie chyba nigdy nie tracę nadziei na pomyślny bieg wydarzeń.



Mam w sobie niezmierzone pokłady sił i energii którą czerpię z jakiegoś nieskończonego źródła.
Zawsze stawiam czoło trudnym sytuacjom i dostosowuję się do nich. Nie poddaję się, dopóki nie znajdę rozwiązania i często wybieram "przespanie się" z problemem zamiast z nim walkę.
Lubię ludzi, jestem towarzyska. Z drugiej strony, bywam indywidualistką i robię rzeczy inaczej niż wszyscy. Nie podążam utartymi ścieżkami. W mojej spontaniczności czasem przeszkadza mi rozsądek, który hamuje wewnętrznego "wariata”.



Największą radość sprawia mi dążenie do celu, który sama sobie wyznaczam. Czerpię satysfakcję z realizowania swoich pasji, zarówno zawodowych jak i życiowych. Właściwie cały czas jestem w procesie tworzenia nowych projektów. Budzę się i zasypiam z pomysłami w głowie.

Nigdy nie przestaję marzyć.



„Mój mały świat”

Dokładnie pamiętam ten moment. Moment, w którym oderwałam się od domu rodzinnego i rozpoczęłam samodzielne życie.



Na zewnątrz czekała na mnie wolność. Wraz z nią wiele możliwości i jeszcze więcej niebezpieczeństw.
Miałam wtedy około 21 lat i ogromną potrzebę stanowienia o sobie. Studiowałam, pracowałam, poznawałam ludzi. Był to okres w którym bardzo szybko nabierałam doświadczenia i zrozumienia życia. Szybko też nauczyłam się korzystać z tej wolności, co sprawiało że moje życie było niezwykle ekscytujące.



Wciąż też szukałam swojej ścieżki. Próbowałam wielu różnych rzeczy, dzięki którym mogłabym spełniać się zawodowo i rozwijać. Po drodze nie zabrakło niespodzianek.
Popełniłam też kilka błędów.
Nie żałuję.
Dzięki nim stałam się silniejsza i bogatsza w nowe wnioski na przyszłość.




„Odległy świat”

Postanowiłam wyjechać z kraju na kilka miesięcy. Nawet nie zauważyłam kiedy z kilku miesięcy zrobiło się kilka lat"



Pobyt ten nauczył mnie pokory życiowej ale jednocześnie dodał wiele wiary w swoje możliwości. Skoro poradziłam sobie tam, to poradzę sobie wszędzie – mówiłam.
Nie od razu było tak pięknie i łatwo. Kilka miesięcy poszukiwania swojego miejsca, zmaganie się z barierami kulturowymi i językowymi. Zdawało mi się że w ciągu pierwszego roku wydarzyło się więcej niż przez ostatnie dziesięć lat. Jednak uparcie dążyłam naprzód.
Przez te wszystkie lata zgłębiłam żywą kulturę obcego Państwa, z której wiele jest dla mnie wzorem do naśladowania do dziś. Pozostawiłam w tym kraju część swojego serca i jestem wdzięczna że mogłam wszystko to przeżyć.




Pamiętam jak pewnego razu dostałam w prezencie od męża książkę o fotografii i aparat. Zaczęłam po prostu fotografować, a moją pierwszą modelką stała się wkrótce nasza córka.
Jeszcze wtedy nie wiedziałam że fotografia stanie się moją pasją i pracą przez wiele lat.




„Nasz mały świat”

To moja rodzina. Jest ona najważniejszym elementem mojego życia, który rozwija się równolegle z zawodowym. Ma ogromny wpływ na to co robię i jaka jestem.



Nie jest łatwe pogodzenie obowiązków domowych z intensywnością mojej obecnej pracy.Tym bardziej że niedługo po raz trzeci zostanę mamą ;-)
Zawsze byłam aktywna, niezależnie od stanu – ciąże i macierzyństwo wycisnęły ze mnie pokłady energii, których inaczej nigdy bym w sobie nie odkryła. Macierzyństwo jest jednym z tych czynników które mnie bardzo zmieniły. Cieszę się że jestem dojrzałym rodzicem i mogę zaoferować moim dzieciom więcej, niż mając 20–kilka lat.



Bycie rodzicem nie jest tak kolorowe jak to piszą magazyny dziecięce czy mówi telewizja. Za mało o tym się mówi prawdy i źle przygotowuje przyszłych rodziców, którzy zderzają się z często przerastającą ich rzeczywistością. A w gruncie rzeczy jest to wspaniały dar i jeśli odpowiednio do tego podejść, może stać się niepowtarzalnym i cudownym doświadczeniem. Tak jak wszystko co wspaniałe wymaga wiele wyrzeczeń, cierpliwości i miłości. Ale wynagradza wielokrotnie.



Uwielbiam jak codziennie rano budzi mnie mój trzylatek i obdarowuje poranną porcją miłości.
Nastraja mnie to pozytywnie na cały dzień. Potem budzi starszą siostrę i od razu zaczyna się hałas i zabawa. Nie ma jak radosne poranki :) Potem frunę jak na skrzydłach do moich pasji. Uwielbiam poniedziałki. Mogę zająć się realizacją tego, co nagromadziło się przez weekend, mam spokój i komfort pracy.



Wieczorem za to życie rodzinne pochłania mnie całkowicie. Moje ulubione miejsce w domu to kuchnia. Lubię przyrządzać potrawy z kuchni orientalnych, ale też eksperymentować na własnych pomysłach.
Nie oglądam telewizji, nie czytam gazet i unikam wiadomości, natomiast lubię wybiórczo obejrzeć ciekawy program czy film, zdecydowanie z gatunku pozytywnych i inspirujących treścią.




Dzieciaki rosną i zmieniają się błyskawicznie. Projekty zawodowe tak samo się rozbudowują i stawiają nowe wyzwania. Każdy dzień jest inny i każdy niesie ze sobą nowe doświadczenia.

Szukam relaksu w każdym moim zajęciu i robię w życiu to, co daje mi radość. Nigdy się nie nudzę i zawsze mam coś do zrobienia.

Moje podstawowe wartości to zdrowie, miłość, rodzina i praca. Najważniejszą jednak dla mnie wartością jest wolność. Kocham, kiedy moje życie zależy wyłącznie ode mnie i wierzę w to, że wszystko zależy od naszych przekonań, myśli, słów i czynów. Poprzez ich wyrażanie możemy wpływać na to, jak kształtuje się w nasze życie.



Poza tym najwyżej cenię lojalność, partnerstwo, pasję i samorealizację. Miłość i partnerstwo są jednymi z ważniejszych rzeczy w moim życiu. Dwie zgrane ze sobą osoby wystarczają za całą drużynę i razem są w stanie osiągać rzeczy niezwykłe. Wspierają się w trudnych chwilach i cieszą się wzajemnie w momentach sukcesu.



Wspólne szukanie rozwiązań jest łatwiejsze i daje ogromne poczucie bezpieczeństwa. Mam to szczęście, że mam cudownego partnera życiowego i zawodowego. Znamy się od ponad 10 lat i właściwie odkąd się znamy, to się nie rozstajemy. Mamy odmienne temperamenty ale za to bardzo jesteśmy podobni jeśli chodzi o cele i dążenia, dlatego wspaniale się ze sobą dopełniamy w każdej sytuacji.



Fotografia stała się wspaniałym początkiem do naszej wspólnej pasji, jaką stało się prowadzenie Gurupa.plprzestrzeni zrzeszającej artystów i pasjonatów sztuki cyfrowej. Przestrzeni, w której zatraciłam się całkowicie...



Za największy sukces uważam możliwość tworzenia i realizowania swoich pomysłów, poznanie wielu wspaniałych ludzi, zobaczenie kawałka świata, posiadanie wspaniałej rodziny.

Pragnę to wszystko uparcie kontynuować aż do końca swoich dni.
Zamierzam się zdrowo zestarzeć, razem ze swoimi pasjami i realizować je, dopóki nie zgasnę.




Gdansk, 2012 Projekt 35 ©

Śnieżka: Ula – Projekt Gurupa.pl
Zdjęcia: Marta z Betelgeze Wirtualnie
Sukienka: przepiękny projekt wykonany przez Kasię z Yasmine
Makijaż: Gosia i Sylwia - Po drugiej Stronie Lustra
Tekst: Lucy MAy